niedziela, 15 marca 2009

Wiosna, ach to ty

Zgodnie z odwiecznymi prawami natury idzie wiosna. Można się było tego spodziewać co też wszyscy uczynili. Tak więc nikogo tu nie zaskakuje. I dobrze. Bo wiosna to winien być gość wyczekiwany, a nie wręcz przeciwnie.

Idzie wiosna, a więc czas rozkwitu tego co zielone i nie tylko. Dla przykładu nagle rozkwita sprzedaż odzieży na ten okres przeznaczonej. Rzecz w dobie kryzysu nieoceniona i daj Boże zbawienna.

Poza tym poeci mawiają, że na wiosnę kwitnie miłość co brzmi pocieszająco. Szczególnie w kontekście politycznym, gdzie jak pewien polityk celnie zauważył miłość należy raczej uprawiać a nie o niej mówić.

I na koniec kwestia najważniejsza. Gdy już wszystko zawiedzie i ani kryzys nie ustąpi, ani miłość w polityce nie zakwitnie zawsze będzie można udać się na wreszcie zieloną trawkę. I niekoniecznie w celu palenia, a zwykłego, tak ludzkiego, odpoczynku. Tam nas kryzys nie dopadnie, polityka tym bardziej. I wszystko będzie jak należy. Czego sobie i Wam życzę. Serdecznie.

Brak komentarzy: