środa, 10 czerwca 2009

Życiopisanie Marka Hłaski

autor: Agnieszka Osiecka

Miał bardzo dużą chęć do wódki
Znał bary w Piszach i Padwach.
Lecz piją, Tato, ludzie smutni.
Prawda ?
Niekiedy wilkiem się nazywał.
Lecz wilkiem nie był. Raczej chciał być.
Gdy cały naród raźnie śpiewał
on wolał zawyć...
Żył tu więc chłopiec
jak wędrująca gwiazda.
Calutkiej on Europie
Pokazał minę błazna.
Talentu nam zostawił
zaledwie kruchy okruch.
Jak gdyby tu w Warszawie
ten talent ktoś mu otruł.
...Pamiętasz, jak nam było wstyd ?
On tułał się jak prosty Żyd !
On, co mógł chodzić w amarantach
on, z pustą torbą emigranta
to tu, to tam wystawiał łeb
dajże mu wódki, daj na chleb !
...Na plażach, gdzie dojrzewa krab
w kraiku co się trzyma map jak mucha tarczy
zostawił garść najświętszych słów
i to wystarczy.

Mnie - jak niewiele świat ten ziścił !...
Wy obaj - piękni egoiści
Gdzieś wśród nie - dróg, nie - łąk, nie - liści...
A ja - pół - pisarz i pół wół
Niepełne serce, pełen stół.
Ty miałeś długie życie, Tata !
On - ma dwa groby w dwóch światach.
Ma groby dwa, a nie miał domu.
Przebacz, tak jak dobremu komu.
Cóż ja wam winna ?
Dwa różańce.
Ferajna tańczy. I ja -
tańczę .

Brak komentarzy: